poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Cienie Maybelline: COLOR TATTOO

Hejka!   
       
            Ogólnie nie jestem wielką fanką cieni do powiek. Mam ku temu wiele powodów. Moje oczy są dosyć małe i posiadają opadającą powiekę co utrudnia mi uzyskanie pożądanego efektu.  W dodatku większość cieni znika z mych oczek czasami nawet szybciej niż po godzinie i zostaje tylko kreska w załamaniu powieki. Dlatego gdy usłyszałam o cieniach Maybelline nie zainteresowałam się zbytnio tą wiadomością. Fala zachwytu jednak zaczęła mnie coraz bardziej zalewać i w końcu skusiłam się na dwa kolory 45-Infinite White i 40-Permament Taupe.



Od producenta: Długotrwały, 24-godzinny efekt koloru, który imituje trwałość tatuażu i intensywność tuszu. Odważ się nosić kolor!


Moja opinia: Cienie w kremie są dosyć ciekawą alternatywą dla tych prasowanych. Mają przyjemną masełkowatą konsystencję i łatwo się je nakłada palcem lub pędzelkiem. Można nimi budować kolor od samej poświaty aż do intensywnej głębi. 
       Cień nr 45 kupiłam aby zestawiać go z czarnym eyelinerem i doskonale się do tego nadaje. Jednak przeszkadzają mi jego brokatowe drobinki. Bez nich byłby dla mnie o wiele lepszy. Świetnie sprawdza się jako baza pod cienie prasowane i przedłuża ich trwałość. 
Natomiast cień nr 40-Permament Taupe z racji tego że jest matowy, jest kolorem idealnym dla moich brwi. Wpada w szarawe zimne tony co jest zdecydowanie jego plusem (nienawdzę mieć rudawych brwi!). Dobrze nakłada się go płaskim ściętym pędzelkiem i trzyma się naprawdę długo! Jednak nie nadaje się do noszenia samodzielnie na powiece bo to jakiś taki smutny kolor. Poza tym nie mam pojęcia z czym go zestawić aby go ożywić. Szkoda tylko, że wybór kolorów w Polsce jest tak mały i cena jak na moją studencką kieszeń jest dosyć wysoka. :)
       Podsumowując, jestem zdecydowanie zadowolona z zakupu, ponieważ to moje pierwsze cienie, które trzymają się mojej powieki i na pewno jak je wykończę nabędę następne słoiczki. 

Cena: ok. 25 zł






Pozdrawiam, 
Violet C :)



15 komentarzy:

  1. ja nie używam cieni ale post pomocny :D

    Zapraszam na bloga jesli ci się spodoba-zaobserwuj:)
    Mój Blog - klik!

    OdpowiedzUsuń
  2. To przepraszam za pomyłkę, już obserwuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super post; )
    Bardzo podoba mi się twój blog ;)
    zapraszam w wolnej chwili do siebie ;).
    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miły komentarz. :) Pewnie że zajrzę. :)

      Usuń
  4. Skoro je polecasz bede musiala sie na nie skusic. Mega podoba mi sie infinite white! Ale bede musiala to przemyslec ;)

    versjada.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak lepiej zawsze przemyśleć każdy zakup a zwłaszcza jak produkt nie jest najtańszy. :)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Tak. Tylko szkoda że tak mało kolorów do wyboru. :)

      Usuń
  6. Piękne kolory! Jako, że jestem blondynką to lubuję się w brązach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak brązy doskonale podbijają niebieską tęczówkę. Ale z malowaniem moich oczu jest naprawdę ciężko. :)

      Usuń
  7. Jedyne kolory cieni do powiek to wlasnie takie w odcieniach brazu i beżu. Ale i tak tzrymam sie eyelinera :D
    Pozdrawiam i zapraszam na mala dawke fotografii :)

    http://obiektyw-mym-okiem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne kolory♥Jeszcze nie używałam ,ale pewnie niedługo sprubuje:)
    http://jjulyblog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń